Autorzy tekstu

Zespół Szkół Nr 1 im. Ignacego Łukasiewicza w Gorlicach

Weronika & Kamil Pietrucha
Data wysłania artykułu
2011-10-31
Link do artykułu na stronie szkoły http://lukasiewicz.gorlice.pl/przed ...

Janusz Pietrucha swoją karierę przedsiębiorcy rozpoczynał w roku 1983 od stanowiska kierownika piekarni "Jubileuszowej" w Gorlicach. W celu realizowania swoich aspiracji zawodowych, podejmuje decyzję o otwarciu własnej piekarni "Osiedlowej" na ulicy Słonecznej. Dysponując wykształceniem technologa piekarstwa, zatrudnia trzy osoby na stanowisku piekarz i rozpoczyna produkcję pieczywa według własnych receptur. Dostrzegając znaczny popyt na jego pieczywo, postanawia rozszerzyć swoją działalność i kupuje lokal na ulicy 11 listopada, przekształcając go w nowoczesną na tamte czasy piekarnię "Joker". W ciągu 15 lat prowadzenia biznesu, znacznie zwiększa produkcję i zatrudnienie pracowników. Z czasem to jednak nie wystarcza. Pojawia sie idea wybudowania nowej piekarni oraz cukierni spełniających standardy firmy XXI wieku. Jego plany i zamiary kończą sie realizacją i w 2010 roku otwiera firmę piekarniczo- cukierniczą pod nazwą "Weronica".
Przedsiębiorca oprócz działalności gospodarczej wspiera inicjatywy charytatywne w Gorlicach i okolicy. Przez dwie kadencje piastował funkcję prezesa klubu sportowego "Glinik Gorlice". To jemu w 2011 roku zarząd Gorlickiego Zrzeszenia Prywatnego Handlu i Usług przyznał wyróżnienie Menadżer Roku.

Skąd wziął się pomysł na założenie firmy w branży piekarniczej, a nie innej?

Skończyłem naukę w jarosławskim technikum o specjalności technolog piekarstwa. Nabyłem tam wiedzę, która wyznaczyła kierunek mojej przyszłej działalności. Od początku wiedziałem, że chcę założyć własną firmę, jednak trudność związana z pozyskaniem funduszy na ten cel była poważnym problemem. Ciężką pracą stopniowo uzyskałem stabilność finansową i zaryzykowałem.

Czy pamiętasz swój pierwszy upieczony chleb?

Hmm, mój pierwszy chleb… Tak, takich rzeczy się nie zapomina. Zapewniam, że nie był zły. Dawnej każdy bochenek urabiało się ręcznie, na łopacie piekarniczej wkładało się go do komory pieca. Następnie, piekarz musiał kontrolować proces pieczenia. Teraz robią to za niego maszyny i komputery. Cała produkcja jest zautomatyzowana.

Mówi się, że Janusz Pietrucha to połączenie przedsiębiorcy, filantropa i miłośnika sportu. Czy to prawda?

Tak, to prawda. Kiedy zacząłem rozwijać firmę, tak naprawdę wszystko robiłem sam. Nie było łatwo, więc teraz staram się pomagać młodym ludziom, którzy dopiero zaczynają. Kocham sport. Nie jest także tajemnicą, że moim oczkiem w głowie jest GKS Glinik. Przez lata byłem ich sponsorem, a przede wszystkim wiernym kibicem.

Prowadzenie własnej działalności gospodarczej wiąże się z dużym stresem. Jak sobie z nim radzisz?

Stres odreagowuję na korcie. Od 8 lat jest to moja pasja zaraz obok piłki nożnej. Biorąc po raz pierwszy rakietę do ręki, od razu wiedziałem, że to jest to. I tak zostało. Myślę, że nawet nieźle mi idzie, bo przez dwa ostatnie lata jestem wicemistrzem Gorlic w kategorii open, a wbrew pozorom tenis nie należy do łatwych dyscyplin sportowych.

I z tej miłości do rakiety wybudowałeś kryty kort tenisowy.

Tak! Jak budowałem firmę przy ul. Młyńskiej, pomyślałem, że warto byłoby, z myślą między innymi o pracownikach, wybudować taki kort. Można tam również grać w piłkę nożną i siatkówkę.

Porozmawiajmy więc chwilę o inwestycji przy ul. Młyńskiej. To między innymi za nią Zrzeszenie Prywatnego Handlu i Usług przyznało Ci tytuł Menadżera Roku. Kolejny argument kapituły – zatrudnianie około setki ludzi co w naszym regionie jest znaczącą liczbą, i wszyscy też wiedzą, że zamierzasz zatrudniać kolejne.

Trzeba być elastycznym, reagować na zmieniające się technologie i cały czas się rozwijać. W każdej branży. Wspomniana inwestycja to bardziej nowoczesny zakład produkujący pieczywo i wyroby cukiernicze, który znajduje się specjalnej strefie ekonomicznej na terenie Gorlic. Firmę nazwałem Weronica– od imienia mojej córki.

Twoje życiowe motto ?

Miej otwarte serce dla potrzebujących, a zwróci ci się to dwukrotnie.

Dziękujemy za tę niezwykłą rozmowę z tatą– tym razem w roli przedsiębiorcy i życzymy Ci dalszych sukcesów w biznesie.

Dziękuję.